Forum www.rsmgdynia.fora.pl Strona Główna www.rsmgdynia.fora.pl
Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa im. Kom. Paryskiej w Gdyni
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Walne zgromadzenie Maj 2015
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rsmgdynia.fora.pl Strona Główna -> Forum testowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Schroder




Dołączył: 17 Maj 2015
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:18, 29 Maj 2015    Temat postu:

Odkryłem, ponieważ członkiem Spółdzielni jestem od tego roku Smile
Zmian nie uda się dokonać bez zmiany Rady Nadzorczej i Zarządu, ja akurat głosowałem za nie udzieleniem absolutorium Zarządowi, co z tego mój głos i jeszcze jeden - wszyscy głosują za, nawet ci, którzy głosują za odwołaniem Rady Nadzorczej - brak jest jakiejkolwiek logiki ...

Młodzi nie zapisują się do Spółdzielni, bo są to dla nich koszty - 525 zł. w tym roku. Moja propozycja była taka, aby wnieść na Walne:

na mocy § 99¹ ust. 4 Statutu w zw. z § 13 – w sprawie okresu promocyjnego związanego z opłatami członkowskimi, w celu zwiększenia członków Spółdzielni;
a) zawiesza się zapis § 13 Statutu na okres jednego roku (od bieżącego Walnego Zgromadzenia do czasu odbycia kolejnego Walnego Zgromadzenia w 2016 r.);
b) uchwala się zapis § 13¹ w brzmieniu: „Wpisowe wynosi 10 % minimalnego wynagrodzenia za pracę, o którym mowa w Ustawie z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, a udział wynosi 5 % tego wynagrodzenia”.
c) Zobowiązuje się Zarząd do poinformowania wszystkich właścicieli lokali niebędących członkami Spółdzielni (w formie listownej) mieszkających w zasobach RSM, o okresie promocyjnym w opłatach członkowskich, tj. o wysokości tych opłat. Udostępnienie informacji w nieruchomościach RSM jak i na stronie internetowej Spółdzielni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam
Gość






PostWysłany: Pią 14:32, 29 Maj 2015    Temat postu: Walne zgromadzenie Maj 2015

Szanowny Panie Michale Schroder – ja Pana doskonale rozumiem, ale na ,,skróty” nie można rozwiązywać spraw statutowych. Jest utworzona Komisja Statutowa ( może według Pańskiej koncepcji jest to przeżytek, ale tak już jest, że niektórych reguł trzeba przestrzegać pod rygorem nieważności podjętych decyzji) do której propozycje zmian w statucie może Pan zgłosić, a na pewno zostaną rozpatrzone. A w między czasie proponuję poszerzyć swoją wiedzę o zjawiska jakie od dłuższego czasu zachodzą w spółdzielczości mieszkaniowej,a z którymi modelowo próbuje walczyć Prof. Ewa Łętowska.

Skala patologii w polskich Spółdzielniach mieszkaniowych jest ogromna(dla przykładu niżej opisana sytuacja w Ś.S.M.), ale jeżeli ktoś myśli, że nasza spółdzielnia jest enklawą na poletku praworządności- to jest w błędzie. Problem
polega na tym, że tak jak w niżej opisanej sytuacji ( udział prof. E. Łętowskiej)
bolesna prawda dotrze po czasie, z tą różnicą, że u nas nie ma prof. Łętowskiej, która dysponuje całym wachlarzem instrumentów prawnych, aby się bronić, a my w całej tej machinie jesteśmy małym ,,Pikusiem”,którego bez karnie można oskubać.Jedyną naszą obroną jest pilnowanie własnych interesów,prawdziwie zdiagnozować sytuację w spółdzielni (dostęp do wszystkich dokumentów) nie dopuścić do tworzenia zadłużenia na nieruchomościach(długi konsumenckie), a kolokwialnie mówiąc przywrócić i konsekwentnie realizować funkcję kontrolną Rady Nadzorczej ( dokonać wyboru zgodnie z prawem) .


Oto tekst opisujący działalność Pani Prof. Ewy Łętowskiej i nie tylko:

w-Spółdzielcy w długu
„Sędziowie Sądu Najwyższego, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, włącznie z pierwszą rzecznik praw obywatelskich, na własnej skórze sprawdzają, jak w realnym świecie funkcjonuje państwo prawa.
I przecierają oczy.

Gdyby każdy: sędzia, urzędnik, notariusz czy referendarz sądowy robił, co powinien, z należytą starannością, nie byłoby tej całej afery – mówi prof. Ewa Łętowska, była RPO i wieloletnia sędzia Trybunału Konstytucyjnego.


Chodzi o dużą i bogatą Śródmiejską Spółdzielnię Mieszkaniową z działkami i blokami w samym środku Warszawy. Profesor, podobnie jak wielu wybitnych warszawskich prawników, jest członkiem tej spółdzielni. Wyprowadzono z niej ogromne pieniądze. Sprawa zrobiła się głośna pod koniec ubiegłego roku. Były wejścia komorników, groźba wyłączenia prądu, co skutkowałoby m.in. choćby zatrzymaniem wind (w wielopiętrowych blokach – jak przy Jana Pawła II – oznaczałoby to uwięzienie setek starszych ludzi w ich mieszkaniach), wyłączeniem ciepłej wody i centralnego ogrzewania tuż przed zimą. Potem miało być przejęcie zadłużonych nieruchomości spółdzielni, w tym mieszkań. Obmyślono nawet patent, jak obejść prawo chroniące mieszkania spółdzielcze i mówiące o tym, że członkowie spółdzielni za jej długi nie odpowiadają. Rzecz prowadzono w białych rękawiczkach, z udziałem kancelarii prawnych, gubiąc tropy w gąszczu umów, aneksów i niezrozumiałych dla zwykłego człowieka prawniczych zwrotów. Ale też przecież sporo było do wzięcia. I prawie by się udało, gdyby nie mieszkała tam uparta Łętowska. Każdy tydzień dopisuje do tej historii nowe kartki.
Dziś długi spółdzielni – a więc w perspektywie i wszystkich spółdzielców – sięgają 58 mln zł. Pierwsze z ujawnionych dotyczyły firmy budującej dla spółdzielni apartamentowiec przy Grzybowskiej. Złożyła wniosek o upadłość spółdzielni, bo nie dostała zapłaty za wykonaną robotę. Do spółdzielni wszedł wtedy syndyk. Twierdził potem, że takiego bałaganu w papierach, jak żyje, nie widział. Nikt wcześniej z zewnątrz w dokumentację nie zaglądał. Najpierw przez kilkadziesiąt lat prezesował spółdzielni pan R., zwany „prezesem od zawsze”, a gdy zmarł przed kilku laty, prezesem została jego żona – lat 57, o której mieszkańcom nie wiadomo nic więcej ponad to, że również „od zawsze” była żoną prezesa.

To ona, od 2012 r., pozwoliła na wyprowadzanie pieniędzy, wspierana przez wybieranych przez mieszkańców na zebraniach członków rady nadzorczej. Oficjalnie przed mieszkańcami nazywali to inwestycjami; w ogromnej spółdzielni, wśród ludzi zajętych swoimi sprawami, i tak mało kto się tym interesował.
Na początek syndyk doliczył się 900 tys. zł zaległości wobec ZUS, 400 tys. wobec urzędu skarbowego, do tego niezapłacony gaz, prąd, użytkowanie wieczyste na 5 mln zł – w sumie 40 mln zł długów. A obok znalazł dziwne wypłaty, m.in. 675 tys. zł za pismo procesowe dla kancelarii członka rady nadzorczej, plus jeszcze jeden przelew dla niego – na 500 tys. zł.Syndyk zawiadomił prokuraturę, sprawa trafiła do rejonu – i tam zaległa. Po trzech miesiącach pani prezes wynajęła kancelarię Piotra Zimmermana, byłego szefa stołecznego sądu upadłościowego, który skutecznie podważył wniosek o upadłość i zarząd odzyskał władzę. Na zaledwie kilka miesięcy, ale to wystarczyło, by wpędzić spółdzielnię w najpoważniejsze długi.
Te pierwsze sensacyjne odkrycia syndyka okazały się bowiem drobiazgami wobec kolejnych długów, w które zarząd wpędził spółdzielnię przez tych odzyskanych kilka miesięcy. Chodzi m.in. o umowę przedwstępną spółdzielni o sprzedaży firmie G. części działki przy ul. Jana Pawła II 20 za 35 mln zł. Czyli za kwotę zdumiewająco niską jak na lokalizację. Co więcej, kwota ta została jeszcze znacznie obniżona poprzez wprowadzenie do umowy horrendalnie wysokich kar i odsetek dla spółdzielni za byle co. A i to jeszcze nie koniec, bo w owej umowie spółdzielnia zabezpieczyła wypłacenie przyszłych kar hipoteką na działce na kwotę 29 mln zł (co oznacza, że przy każdej sprzedaży działki, także komorniczej, zabezpieczone sumy powędrowałyby do wierzyciela, a nie właściciela, czyli spółdzielców). Po co to było? Okazało się, że pół roku wcześniej, w lipcu 2014 r., zarząd dobrowolnie poddał się egzekucji z hipoteki za rzekome kary na 20 mln zł. W efekcie spółdzielnia może dostać za swoją działkę na Jana Pawła – gdzie ma teraz powstać biurowiec – najwyżej ok. 5 mln zł z umówionych 35 mln, czyli cenę jednego porządnego apartamentu w tym miejscu. A to nie koniec długów.
Był też drugi przekręt, który polegał na powielaniu hipotek. Ten sam dług obciążał jedną hipotekę, potem drugą, kolejną. Tak się stało np. w przypadku jednego z ważniejszych polskich intelektualistów, któremu spółdzielnia musiała oddać 2 mln zł wkładu za mieszkanie. Dług wykupił od wierzyciela współpracownik zarządu (m.in. windykator spółdzielni) Andrzej K., sam stając się wierzycielem. – Na tym roszczeniu wyhodowano dużo różnych rzekomych wierzytelności – mówi Łętowska. – Dług w wysokości 2 mln ostatecznie został zabezpieczony hipotekami w wysokości 11 mln zł. A roszczeń wobec spółdzielni Andrzej K. ma wiele – równie dobrze zabezpieczonych. Są i takie, w których wysokość roszczeń nie jest jasno sprecyzowana, ale są zabezpieczone jakąś hipoteką.
Gdy do spółdzielni hurtem weszli komornicy, zapanowała panika. Część ludzi rzuciła się do przewłaszczeń swoich mieszkań, żeby odseparować się od zadłużonej spółdzielni, tym samym wpadając w jeszcze większą pułapkę. – Pisałam, dzwoniłam po ludziach, wywieszałam kartki na klatkach, żeby tego nie robili! Żeby nie przewłaszczali mieszkań! –opowiada prof. Łętowska. Wbite ludziom przekonanie, że prawo własności jest święte, tu było błędem. Okazało się, że jest wąska szczelina w prawie, której nikt, nawet Sąd Najwyższy, nie dostrzegł. – Za to dostrzegli ją i postanowili wykorzystać ci cwaniacy, żeby przejąć także nieruchomości mieszkańców – uważa prof. Łętowska. Normalnie spółdzielca nie odpowiada za długi spółdzielni. Ale sytuacja diametralnie się zmienia, gdy mieszkanie spółdzielcze przekształcone zostanie w tzw. pełną własność w momencie istnienia obciążenia spółdzielni. Wtedy ważniejszy staje się wierzyciel i zaspokojenie jego roszczeń. I tak się, niestety, stało. Starszych państwa L. z Grzybowskiej nie udało się ostrzec. Dziś mają na hipotece swojego mieszkanka dług całego bloku – 2 mln zł wobec Adama K. Syn boi się im nawet o tym powiedzieć. Do ich kłopotów przyczynił się notariusz. Gdy podpisywali akt przewłaszczenia, hipoteka bloku była czysta. Ale notariusz nie dokonał w ciągu wymaganych trzech dni wpisu w księdze wieczystej, a wkrótce potem komornik złożył w niej wpis o wszczęcie z ich bloku egzekucji. Gdy tylko, po pół roku, po monitach notariusz zaniósł akt własności ich mieszkania, sąd z miejsca wpisał im egzekucję komorniczą. Co gorsza, pozostanie dysponentem mieszkania spółdzielczego to żaden ratunek, problemy jedynie odsuwają się w czasie. Spółdzielnia jest w upadłości. Syndyk zajmuje się zwracaniem długów. I jeżeli uzna, że trzeba spółdzielnię sprzedać, to wszystkie mieszkania o statusie spółdzielczych własnościowych przekształcą się w pełną własność wraz z odpowiedzialnością za długi. Wpadną wówczas w ręce wierzyciela. Komornik może sprzedać tyle mieszkań (być może przypadkowych pechowców), aby spłacić długi. – Wierzyciel nic już nie musi robić, kręci palcami młynka i tylko liczy zajęte hipoteki – mówi Ewa Łętowska.

Łętowska przyznaje, że państwo nie zadziałało w przypadku spółdzielni śródmiejskiej tak, jak powinno. – Zajmując się tą sprawą, bez przerwy mam do czynienia z sytuacjami, w których nikt nie robi tego, co do niego należy, a dziesiątki drobnych błędów zadziałały na korzyść oszustów – oburza się. Opowiada o notariuszach sporządzających akty, w lekkomyślny sposób podchodzących do własnych obowiązków, jak choćby w przypadku państwa L. czy też umowy z firmą G., gdy cały ogromny dług bierze w imieniu spółdzielców – wbrew prawu, jednoosobowo – pani prezes. Nie mówiąc już o tym, że ten sam notariusz bez zmrużenia oka akceptuje, że kary umowne, zapisywane pod jego okiem, to oczywisty przekręt.
Z kolei w sądach wieczysto-księgowych referendarz nie reaguje, widząc akt notarialny sprzed pół roku. Ani też, gdy K. żąda wpisu trzech hipotek na tę samą wierzytelność (bez dokonania repartycji i bez zrobienia hipoteki łącznej – choć zgodnie z prawem powinien). – Oni pewnie powiedzą dziś, że zrobili wszystko, co do nich należało. Ale nie zrobili ani grama więcej, żeby pomyśleć, jakie mogą być konsekwencje ich działań dla bardzo wielu ludzi –denerwuje się pani profesor.
Postanowiła zabrać się za porządkowanie spraw. Próbuje wykazać, że te długi to fikcja. Skrzyknęły się do pomocy sędziowskie tuzy zamieszkujące w spółdzielni; doc. Małgorzata Bednarek, wychowanka prof. Łętowskiej, wczytuje się w orzecznictwo i prowadzi drobiazgowe analizy prawne dokumentów spółdzielni. Śledztwo tymczasem przekazano do prokuratury okręgowej, liczy 130 tomów i – jak mówi Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury – na razie toczy się w sprawie, a nie przeciw komuś. – Ludzie płaczą, narzekają, boją się, to zrozumiałe, ale to nic nie daje. Patrzymy w dokumenty i szukamy wyjścia – mówi Ewa Łętowska. – Trzeba ich ratować. Efekty jej analiz, trzeba przyznać, już są. Memorandum z dokładną wykładnią prawną i oceną każdej umowy dla prokuratora liczy ponad 70 stron, są też mniejsze „bryki”. Skrzyknięci przez profesor prawnicy wynajdują te wszystkie detale, które mogą pomóc obalić całość konstrukcji. W hipotekach znaleźli aż sześć przyczyn, dla których można je uznać za wadliwe. Tyle tylko, że ktoś musi zaskarżyć obciążenia hipotek. – Sama nie mam legitymacji, by je podważyć – opowiada Łętowska. – Dzisiaj byłam u rzecznika praw obywatelskich, prosząc, żeby zechciał wystąpić w naszym imieniu. RPO ma tę legitymację, podobnie jak prokurator. Zarząd jest w upadłości, musiałby w jego miejsce wystąpić syndyk, a nie wiem, czy to zrobi, bo on zajmuje się przede wszystkim spłacaniem wierzycieli. Chodzi więc Łętowska i kołacze. Pokornie się kłania i prosi. Jeśli nikt z proszonych nie zechce zaskarżyć hipotek, to ma w planach namówić po jednym człowieku z każdej nieruchomości z obciążoną hipoteką, żeby wystąpili na drogę sądową – będzie ich prowadzić za rękę. W Biurze RPO nad sprawą spółdzielni prof. Ewy Łętowskiej pracują dwa zespoły – od spraw cywilnych i karnych. Kilka dni temu rzecznik wniósł do sądu pozew o stwierdzenie nieważności siedmiu uchwał rady nadzorczej, w tym tej z 2012 r., zezwalającej zarządowi na podejmowanie wszelkich decyzji i działań samodzielnie, bez konieczności konsultowania ich z kimkolwiek. Rzecznik uznał, że uchwały te są niezgodne z prawem spółdzielczym i sprzeczne z funkcjami kontrolnymi. To przełom, bo – jak tłumaczy Kamila Dołowska, dyrektor Zespołu Prawa Cywilnego w Biurze Rzecznika – stwierdzenie przez sąd ich nieważności otwiera drogę do zakwestionowania ważności decyzji zarządu, w wyniku których spółdzielnia popadła w ogromne kłopoty. Ale nie udałoby się zapewne nic zrobić, gdyby kosa nie trafiła na kamień. Albo prawnicy na prawników.”



Uwaga forumowicza:

W tej SM miał się kto zająć z powodzeniem przekrętami tam dokonanymi – wiadomo Pani Profesor, Wielkie Nazwisko wiec zbyć się nie da. ALE KTO ZAJMIE SIĘ PRZEKRĘTAMI W INNYCH SM-ach??? TAM TEŻ MIESZKAJĄ LUDZIE, A TO ŻE NIE MAJĄ TAKICH SĄSIADÓW JAK PANI PROFESOR, W ŻADEN SPOSÓB NIE MOŻE ICH STYGMATYZOWAĆ JAKO „z góry” SKAZANYCH NA PORAŻKĘ. A WŁAŚNIE NAJCZĘŚCIEJ TAK BYWA, JAK ŚWIADCZĄ O TYM LICZNE PRZYKŁADY OPISANE NA NASZEJ WITRYNIE.
Wiele gołosłownych obietnic złożono w trakcie ostatniej kampanii wyborczej. Bardzo wiele.  Właściwie to tylko „gruszek na wierzbie” nie obiecywano. ŻADEN JEDNAK Z KANDYDATÓW NIE ZAJĄKNĄŁ SIĘ NAWET O TEJ RZESZY UBEZWŁASNOWOLNIONYCH I „DOJONYCH” NIEMIŁOŚIERNIE CZŁONKÓW POLSKICH SM, CHOCIAŻ WRAZ Z RODZINAMI SĄ NAJLICZNIEJSZĄ GRUPĄ WYBORCÓW, BO PRZEKRACZAJĄCĄ 10 MLN.
ZAPAMIĘTAMY TO WAM.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam
Gość






PostWysłany: Pią 15:00, 29 Maj 2015    Temat postu: Walne zgromadzenie Maj 2015

Uzupełniam niedopatrzenie: Autorem tekstu w-Spółdzielcy w długu jest

Pani VIOLETTA KRASNOWSKA

Przepraszam za nietakt.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Schroder




Dołączył: 17 Maj 2015
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:24, 30 Maj 2015    Temat postu:

Szanowny Panie Adamie, ja jestem ekonomistą i bardzo dobrze orientuję się w przepisach. To co zostało tutaj dodane to propozycje do zaznajomienia się - dla Państwa.

Oczywiście, że wszystko winno iść z literą prawa, ponieważ w inny sposób zmian się nie wprowadzi.

Natomiast co do tych laboratów, które Pan umieszcza jest tego za dużo, mało konkretów, po co wielka i kolorowa czcionka - czy to jest krzyk (tak się to odbiera).

Było Walne należało propozycje wnieść i zwołać ludzi do głosowania na nie ...

Tutaj to ludzie tylko poczytają i swoje pomyślą ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adam
Gość






PostWysłany: Sob 11:51, 30 Maj 2015    Temat postu: Walne zgromadzenie Maj 2015

Odpowiadam Panu M. S.

Słabo orientuje się Pan w przepisach, .-skoro chcesz Pan zmienić przepis bezwzględnie obowiązujący (Prawo Spółdzielcze art.5 §1 pkt3) Duża i kolorowa czcionka była w oryginalnym tekście ( jest to przedruk tekstu Pani Violetty Krasnowskiej )- tak ,że ja nic nie zmieniałem.A po za tym szkoda czasu na dyskusję z Panem skoro Pan jest pewny ,że wszystko Pan wie.Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Obserwator
Gość






PostWysłany: Nie 6:23, 31 Maj 2015    Temat postu: Walne zgromadzenie Maj 2015

Ciekawy jestem czy ktoś posiada sumaryczną informację o wynikach głosowania ze wszystkich części W.Z.? Jeżeli ktoś taki jest to proszę
o zamieszczenie informacji na forum.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SEBA74
Gość






PostWysłany: Pon 13:45, 01 Cze 2015    Temat postu:

Do obserwatora..................... Wyniki może i są ważne ? w mojej ocenie członkowie RSM mający oczy otwarte i nawet minimum wiedzy o spółdzielni dali czerwona kartkę i wyrazili brak zaufania do samozwańczych WŁADCÓW .
Gdyby nie „posiłki” pracowników ich rodzin i sąsiadów wzywane alarmowo( w trakcie zebrań) oraz ustawienie klakierzy ( ich Hasło to : czy jest autor ulotek niech się ujawni . Drugie hasło kto złożył wniosek za odwołaniem rady nadzorczej i dlaczego bez uzasadnienia mamy rozpatrywać ) Nie bez znaczenia była też ilość głosów nieważnych

Jakkolwiek polemika z rządzącymi na walnym zgromadzeniu była bezprzedmiotowa .
Nie odpowiadali na zadane pytania mataczyli .Zachowanie WŁADCÓW śmiało można porównać do gry w szachy z gołębiem .


Cyt :Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem - Nieważne jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, narobi na szachownicę i będzie dumny z "wygranej"...
Ale czy dlatego że są wśród nas "gołębie" mamy zrezygnować z gry w szachy?... Trzeba robić swoje.
[b]
[/b]
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Obserwator
Gość






PostWysłany: Pon 15:13, 01 Cze 2015    Temat postu: Walne zgromadzenie Maj 2015

SABA 74- podzielam Twój pogląd, Wyniki ważne są dla dokonania głębokiej analizy składu demograficzno-członkowskiego w naszej spółdzielni. To, że ,,Waaadza" ma się dobrze ,to mnie nie interesuje, bo wiem ,ze po styczniowym W.Z.ani prestiżu, ani autorytetu Oni nie odzyskają.Obecne W.Z. bez naprawienia ,,szkód"poczynionych zapisami statutu uznanego przez Sąd za Statut nieistniejący czyni zwołane W.Z. w maju 2015r.za zwołane nie zgodnie z prawem.Nawet Komisja mandatowo- skrutacyjna nie próbowała tego ocenić.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
XYZ
Gość






PostWysłany: Pon 12:08, 08 Cze 2015    Temat postu: Walne zgromadzenie Maj 2015

Po serii nieprawomocnych, fikcyjnych zebraniach niby części Walnego Zgromadzenia nie pozostało Ci nic innego jak tylko dostosować się do wezwania:
Spółdzielco jako właściciel swojej spółdzielni nie masz innego wyjścia jak wnikliwie kontrolować swoich pracowników zatrudnionych w zarządzie. Jeżeli chcesz uniknąć kłopotów w postaci spektakularnego bankructwa i zajęcia Twoich pieniędzy w postaci wnoszonych comiesięcznych opłat przez komornika, musisz sprawdzać czy prawidłowo jest zarządzany Twój majątek. Dzisiaj ani Rada Nadzorcza, ani Komisja Rewizyjna wyłoniona ze składu Rady Nadzorczej nie kontrolują skutecznie wydawania Twoich pieniędzy przez Zarząd Spółdzielni.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Damage
Gość






PostWysłany: Czw 19:08, 06 Sie 2015    Temat postu:

Szanowni Państwo, nie czekajcie na profesorów, bo nie pomogą Wam, "zajęci swoimi sprawami", tak jak to miało miejsce u nas, w ŚSM; na nasz wzór weźcie sprawy w swoje ręce, zanim będzie za późno. Pozdrowienia z Warszawy.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rsmgdynia.fora.pl Strona Główna -> Forum testowe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin